O mazelonkach, biglołskach i fotogrołfce - czyli śląskie lekcje w muzeach naszej gminy

W piątek 18.05.2012 r. klasa 6 wraz z nauczycielkami p. Danutą Pińkowską i Sylwią Michala udały się do szkoły w Tarnowie Opolskim. Tam najpierw obejrzeliśmy pokaz mody śląskiej- mazelonki, zapaski, kaftany i piękne chusty. Następnie udaliśmy się do Izby Regionalnej, w której zgromadzono różne eksponaty. Był śląski biały kredens, na nim dawne pojemniki na przyprawy, ręczne młynki do kawy, haftowane serwety. Pośrodku stał piękny, stary stół i zdobione krzesło. Obok stołu widać było najstarszą rzecz - była to pięknie malowana skrzynia na ubrania, bo dawniej nie było szaf. Widzieliśmy także porcelanowe lalki a także lalki z gałganków. Słuchając opowieści o dawnej szkole-zwłaszcza o tym, jak to dawniej w szkole stosowano różne kary cielesne – oglądaliśmy stare zeszyty pisane pięknym kaligraficznym pismem. Każdy z nas miał okazję napisać swoje imię i nazwisko piórem maczanym w atramencie. Nie było to łatwe, pióro strasznie skrzypiało i drapało papier.
Po tej lekcji historii śląskiej w pigułce udaliśmy się do jedynego w naszej gminie Muzeum Wiejskiego w Raszowej. Dzięki staraniom mieszkańców wsi Raszowa ocalono od zapomnienia wiele przedmiotów codziennego użytku używanych dawniej na Śląsku.
Najpierw starszy pan, czyli opa opowiadał, jak dawniej pracowano na polu i jakich narzędzi używano. Te narzędzia znajdowały się na podwórku muzeum - były to stare pługi, brony, sieczkarnie, kosy, cepy. W środku budynku podzielono nas na grupy. Wysłuchaliśmy wykładu pana Jana Dambonia, zawodowego fotografa i mieszkańca naszej gminy zarazem, który ciekawie opowiadał, jak powstała fotografia, pokazywał dawne aparaty fotograficzne i filmy, wykonał ciekawe doświadczenia z ludzką twarzą na zdjęciu.
Obejrzeliśmy filmy o Raszowej, potem udaliśmy się na piętro i przenieśliśmy się na dawny Śląsk, gdzie większość prac wykonywano ręcznie. Pralką była tara, żelazko na duszę ważyło z 15 kg i takim prasowano te ciężkie mazelonki. Roboty kobiety w domu miały mnóstwo, więc nie dziwota, że nie pracowały zawodowo. Masło trzeba było zrobić w maselnicy, latem słoiki z przetworami owocowymi i ogórkami, jesienią kapustę szatkować na szatkownicy. Takie właśnie maselnice, szatkownice, stare słoiki można obejrzeć. A jeszcze kiedy czasu było więcej to wysztrykować trzeba było narzutę na łóżko - można to zobaczyć - albo serwetę wyhaftować - chińskich ani innych marketów nie było. A przy tym zaopiekować się dziećmi-stare, drewniane wózki dla niemowląt też są w muzeum, a także stare radia, maszyny do szycia, maszyny do pisania, lampy naftowe, a co jeszcze….trzeba samemu pojechać i zobaczyć.
Danuta Pińkowska
Zdjęcia z tej wycieczki są do obejrzenia w albumie fotograficznym- zakładka "Śląskie lekcje w Tranowie Opolskim i Raszowej"